Spis treści:
- Mieszkanie przy ulicy Sikorskiego i działania służb
- Zgłoszenie Leszka B. i jego stan zdrowia
- Szczegóły śmierci kobiety i ustalenia śledczych
- Aresztowanie i dalsze kroki prokuratury
Mieszkanie przy ulicy Sikorskiego i działania służb
W poniedziałek około godziny 20.00 policjanci zostali wezwani do bloku w Gnieźnie przy ulicy Sikorskiego.
Na miejscu znaleźli ciało 64-letniej kobiety. Obrażenia wskazywały na użycie ostrego narzędzia. Na ciele kobiety stwierdzono 20 ran kłutych. Zabezpieczono miejsce zbrodni. Pracował tam prokurator oraz technik kryminalistyki. Policjanci sporządzili dokumentację i zebrali ślady.
Zgłoszenie Leszka B. i jego stan zdrowia
Leszek B. sam zgłosił się na komisariat informując, że w jego mieszkaniu coś się wydarzyło.
Po wejściu do budynku zasłabł. Badania wykazały, że był pijany. Trafił do szpitala psychiatrycznego. Nie został od razu przesłuchany z uwagi na konieczność obserwacji lekarskiej. Prokuratura wstrzymała się z przedstawieniem zarzutów do czasu uzyskania opinii biegłych.
Szczegóły śmierci kobiety i ustalenia śledczych
Ofiara to emerytowana nauczycielka. Nadal pracowała w jednej z gnieźnieńskich szkół. Małżeństwo trwało od niespełna dwóch lat. Według ustaleń śledczych między małżonkami istniał konflikt o podłożu majątkowym.
W miejscu zamieszkania nie odnotowano wcześniejszych interwencji policji. Sekcja zwłok wykazała liczne rany zadane z różnych stron. Sprawca użył ostrza z dużą siłą. Charakter ataku świadczy o dużym ładunku agresji.
Aresztowanie i dalsze kroki prokuratury
5 czerwca Sąd Rejonowy w Gnieźnie zdecydował o zastosowaniu tymczasowego aresztu wobec Leszka B.
Środek zapobiegawczy został orzeczony na okres trzech miesięcy. Mężczyzna został przetransportowany do aresztu śledczego w Poznaniu. Prokuratura przygotowuje akt oskarżenia. Planowane są kolejne czynności procesowe.
W sprawie zebrano następujące materiały:
- protokół z oględzin miejsca zbrodni
- wyniki sekcji zwłok
- dokumentacja medyczna zatrzymanego
- informacje od sąsiadów i otoczenia
74-latkowi grozi kara od 10 lat pozbawienia wolności do dożywocia. Biegli zdecydują, czy może odpowiadać przed sądem.
źródło: TVP Szczecin