Czego się dowiesz:
- Co wydarzyło się na autostradzie A2 w Poznaniu podczas interwencji ratunkowej?
- Jak doszło do uszkodzenia śmigłowca przez radiowóz?
- Jakie były konsekwencje uszkodzenia śmigłowca dla dalszej akcji ratunkowej?
- Jakie środki bezpieczeństwa zostały podjęte po zauważeniu uszkodzenia śmigłowca?
- Jakie są dalsze działania policji w związku z tym incydentem?
Wypadek i interwencja
Motocyklista, 60-latek, przewrócił się na autostradzie A2 na 171 kilometrze w okolicy węzła Poznań - Krzesiny. Na miejsce zdarzenia szybko zostały wezwane wszystkie służby ratunkowe, w tym śmigłowiec medyczny. "Niestety motocyklisty nie udało się uratować. W trakcie udzielanej pomocy mężczyzna zmarł," informuje Justyna Sochacka, rzeczniczka Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
"Niestety motocyklisty nie udało się uratować. W trakcie udzielanej pomocy mężczyzna zmarł," - Justyna Sochacka, rzeczniczka Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Uszkodzenie śmigłowca
Kiedy śmigłowiec był już na miejscu, doszło do uszkodzenia jego łopatek wirnika przez przejeżdżający radiowóz. "To był taki wyższy samochód, bus. Przejechał pod łopatkami wirnika nośnego i zahaczył antenami o te łopatki," wyjaśnia Sochacka. Uszkodzenie zostało zauważone dopiero po pewnym czasie, a policjanci początkowo nie zdawali sobie sprawy z zaistniałej sytuacji.
"To był taki wyższy samochód, bus. Przejechał pod łopatkami wirnika nośnego i zahaczył antenami o te łopatki," - Justyna Sochacka.
Dalsze działania i konsekwencje
Śmigłowiec nie mógł odlecieć z miejsca zdarzenia. Załoga musiała czekać na przyjazd mechaników lotniczych oraz decyzję o możliwości dalszego lotu. "Awaria nie miała żadnego wpływu na pomoc udzielaną motocykliście," podkreśla Sochacka. Policja wróciła na miejsce i prowadzi wyjaśnianie okoliczności zdarzenia.
"Uszkodzenie zostało zauważone po jakimś czasie. Policjanci nie mieli świadomości, że coś się stało. Wrócili na miejsce i wyjaśniają okoliczności," - Iwona Liszczyńska, z zespołu prasowego wielkopolskiej policji.
Uszkodzenie śmigłowca przez radiowóz to nietypowy i rzadki przypadek, który dodatkowo skomplikował sytuację na autostradzie. Pomimo tragicznego finału akcji ratunkowej, wszystkie służby współpracowały, aby wyjaśnić okoliczności i zapewnić bezpieczeństwo na miejscu zdarzenia.
źródło: tvn24.pl