Czego się dowiesz:
- Co było przyczyną pożaru kamienicy w Poznaniu?
- Jakie działania podjęła prokuratura w sprawie pożaru?
- Dlaczego firma zajmująca się sprzedażą baterii zniknęła z internetu?
- Co powiedział szef firmy po tragicznym zdarzeniu?
Śledztwo w sprawie pożaru
Prokuratura Okręgowa w Poznaniu wszczęła śledztwo w sprawie pożaru kamienicy. Rzecznik prasowy Prokuratury, Łukasz Wawrzyniak, poinformował, że śledztwo dotyczy sprowadzenia pożaru, który zagrażał życiu lub zdrowiu wielu osób oraz mieniu w wielkich rozmiarach. Prokuratura bada, czy działalność firmy, zajmującej się sprzedażą i renowacją baterii, mogła być przyczyną tragedii.
Firma zajmująca się bateriami zniknęła
Na miejscu pożaru działała firma zajmująca się sprzedażą i renowacją baterii, której siedziba znajdowała się w piwnicy budynku. Mieszkańcy wskazują, że wysokie temperatury mogły spowodować interakcję pomiędzy składowanymi bateriami, co mogło doprowadzić do pożaru. Zaledwie trzy dni po zdarzeniu firma zniknęła z internetu, a jej szef, przebywający obecnie na wakacjach, zapowiedział, że firma "raczej nie będzie działała" – przekazał jeden z pracowników.
Zakończenie działalności firmy
Szef firmy, mimo trudnej sytuacji, obiecał swoim pracownikom, że nadal będzie wypłacał im pensje. Nie udzielił jednak żadnych szczegółów na temat dalszych kroków ani tego, czy podejrzewa, że działalność firmy była bezpośrednią przyczyną pożaru. Pracownicy zostali przesłuchani przez policję, ale zobowiązano ich do zachowania tajemnicy śledztwa.
źródło: wp.pl
