Czego się dowiesz:
- Co zostało odkryte na leśnym parkingu w Posadówku?
- Jakie działania podjęto po zgłoszeniu obserwacji dymu nad lasem?
- Jakie są główne trudności w identyfikacji zwęglonych zwłok znalezionych w spalonym samochodzie?
- Jakie kroki podejmuje policja w związku ze znaleziskiem w Posadówku?
- Jakie apeluje policja do świadków związanych z tragedią w Posadówku?
Poranne sygnały i początkowe działania
Dzień rozpoczął się od niepokojącego zgłoszenia od świadka, który około godziny 9.20 zauważył łunę dymu nad lasem. "Zgłoszenie dotyczyło dymu, który nie mógł być dokładnie zlokalizowany przez zgłaszającego. Skontaktowaliśmy się z punktem alarmowym nadleśnictwa, które wykorzystując kamery, w tym kamery termowizyjne, podjęło próbę lokalizacji pożaru," relacjonuje mł. kpt. Kozica. Mimo wysiłków, pierwsze działania nie przyniosły rezultatów i zgłoszenie zostało uznane za alarm fałszywy.
"Zgłoszenie dotyczyło dymu, który nie mógł być dokładnie zlokalizowany przez zgłaszającego. Skontaktowaliśmy się z punktem alarmowym nadleśnictwa, które wykorzystując kamery, w tym kamery termowizyjne, podjęło próbę lokalizacji pożaru," - mł. kpt. Marcin Kozica
Dramat odkryty po południu
Sytuacja uległa drastycznej zmianie w godzinach popołudniowych, kiedy to przed godziną 15.00 straż pożarna otrzymała kolejne zgłoszenie, tym razem dotyczące spalonego samochodu. "Kiedy dotarliśmy na miejsce, zastaliśmy scenę zniszczenia - samochód był doszczętnie spalony, a w jego wnętrzu znajdowały się zwęglone zwłoki. Stan zwłok był na tyle zaawansowany, że uniemożliwił natychmiastową identyfikację," wyjaśnia mł. kpt. Kozica. Obecność zwłok wewnątrz pojazdu dodatkowo skomplikowała sytuację, wprowadzając element kryminalny do prowadzonych działań.
"Kiedy dotarliśmy na miejsce, zastaliśmy scenę zniszczenia - samochód był doszczętnie spalony, a w jego wnętrzu znajdowały się zwęglone zwłoki. Stan zwłok był na tyle zaawansowany, że uniemożliwił natychmiastową identyfikację," - mł. kpt. Marcin Kozica.
Śledztwo w toku
Mł. insp. Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji, podkreślił, że tożsamość ofiary nie została jeszcze ustalona i śledztwo nadal trwa. "Nasi funkcjonariusze pracują intensywnie nad wyjaśnieniem wszystkich okoliczności tego zdarzenia. Na razie nie jesteśmy w stanie powiedzieć, czy przed pożarem doszło do innych przestępstw," mówi Borowiak. Policja prosi świadków, którzy mogli zauważyć jakiekolwiek niepokojące działania w okolicy parkingu, o kontakt.
"Nasi funkcjonariusze pracują intensywnie nad wyjaśnieniem wszystkich okoliczności tego zdarzenia. Na razie nie jesteśmy w stanie powiedzieć, czy przed pożarem doszło do innych przestępstw," - mł. insp. Andrzej Borowiak.
Wnioski i dalsze działania
Makabryczne odkrycie w Posadówku rzuca cień na lokalną społeczność, jednocześnie mobilizując służby do intensywnych działań. Oczekuje się dalszych wyników badań, które mogą rzucić światło na przyczyny tragedii. W międzyczasie, zarówno straż pożarna, jak i policja apelują o wzmożoną czujność i współpracę ze strony mieszkańców, co jest kluczowe w rozwiązaniu tego dramatycznego zdarzenia.
źródło: epoznan.pl